Wydaje mi się, że problem żądań święceń dla kobiet wynika z nieporozumienia. Ci, którzy się ich domagają, wychodzą z założenia, że kobiety powinny mieć prawo robić wszystko to, co mężczyźni. Założenie proste i dobre. Natomiast nieporozumienie polega na tym, że kapłaństwo to nie prawo ani przywilej, tylko ciężki obowiązek i wielka odpowiedzialność. Nikt nie powinien się go domagać, bo to rodzi podejrzenia co do intencji domagającego... Dawniej, kiedy ciężar nie był osładzany wysoką pozycją społeczną i poziomem życia, kandydaci do kapłaństwa, wytypowani przez wspólnotę, często bronili się przed święceniami. Ponoć święty Ambroży uciekał przed Mediolańczykami, którzy chcieli, aby został ich biskupem. A oni krzyczeli: "peccatum tuum super nos!", "grzech twój na nas!". Widać wiedzieli, że Ambroży ucieka przed odpowiedzialnością za zbawienie ich wszystkich!
Święta Brygida pisze do biskupów:
"Jeśli ktoś został postawiony ponad innymi nie powinien się pysznić z tego, że jest przełożonym (prelatus, "przełożony", ale też "biskup"), ale raczej lękać się, bo natura wszystkich ludzi jest taka sama, a cała władza pochodzi od Boga. Jeżeli więc przełożony jest dobrym człowiekiem, jest tak dzięki Bogu dla jego własnego i innych zbawienia. Jeśli zaś jest zły, jest tak z dopustu Bożego dla poprawy podwładnych i dla osądzenia jego samego. Jeśli więc ktoś pragnie przewodzić, albo jest do tego wybrany przez swoich podwładnych, powinien okazać się wartym sprawowania władzy dzięki swoim obyczajom i dobremu życiu oraz sprawiedliwości i cierpliwości. Powienien też uważać, aby przez swoje słowa czy przykład albo nadużycie władzy nie dawał innym okazji do grzechu, bo nic tak nie wzbudza gniewu Bożego a ludzi do grzechu nie skłania jak niedbalstwo przełożonych" (Revelationes celestes VI, 53).
W pierwszym drukowanym wydaniu (Bartholomaus Gothan, Lubeka 1492):
Redakcja niniejszego Tygodnika bardzo przeprasza, ze Tygodnik ukazuje się nieregularnie, ale redakcja kończy właśnie pisanie doktoratu, a to oznacza panikę i czasową niepoczytalność, oraz wizję rychłego bezrobocia.