środa, lutego 11, 2009

Ministerstwo działa!

Jakby w odpowiedzi na moje zeszłotygodniowe utyskiwania Ministerstwo Nauki ogłosiło projekt reformy pracy na uniwersytetach. Minister zamierza wprowadzić poprawki do kilku ustaw i rozporządzeń, które mogą oznaczać istną rewolucję: konkursy na stanowiska naukowe, egzamin konkursowy na studia doktranckie, uproszczenie procedury habilitacji, wprowadzenie wymogu znajomości języków obcych... Nowością jest tez status "profesora w stanie spoczynku", co oznacza, ze nie będzie się już wyrzucać na "śmietnik historii" świetnych nauczycieli. Wygląda na to, że Ministerstwo zamierza wykorzystać szansę na reanimację polskich uniwersystetów.
Każdy Tajny i Jawny Współpracownik Naukowo Dydaktyczny może przeczytać projekt i wysłać swoją opinię na jego temat. Wysyłajmy. Jeżeli się uda, będzie normalnie.

poniedziałek, lutego 02, 2009

Tajni Współpracownicy Naukowo Dydaktyczni

Ostatnio zajmuję się szukaniem pracy. Przy tej miłej czynności przyszła mi do głowy pewna refleksja: Otóż jeżeli chcemy znaleźć pracę na wyższej uczelni w Stanach Zjednoczonych, mamy do dyspozycji portal HigherEdJobs oraz inne, podobne narzędzia, a także, czy może przede wszystkim, strony internetowe poszczególnych uczelni oraz stosownych towarzystw naukowych. Jeżeli szukamy pracy w Zjednoczonym Królestwie - podobnie, tyle że portale i pisma nazywają się inaczej. W Norwegii dla odmiany uniwersytety umieszczają swoje oferty na ogólnym portalu pośrednictwa pracy, bo to kraj demokratyczny, a naukowiec szuka zajęcia tak samo jak murarz i lekarz.
Natomiast w Polsce - inaczej. Świat uniwersytetów jest przecież światem wysublimowańszym, eteryczniejszym od normalnych rejonów. Tzw. Pracownicy Naukowo Dydaktyczni wyłaniani są w drodze szczególnego, tajnego wtajemniczenia. Nie trzeba niczego ogłaszać ani przebierać w ofertach. Proszę bardzo: ustawa o szkolnictwie wyższym, art 121: sprawę reguluje statut kazdej uczelni z osobna. Co ciekawe, zakup ławek i tablic musi odbyć się w drodze oficjalnego, jawnego konkursu. Nauczyciele mogą być spod lady.
Jaskółkami wiosny są UJ i UW, które coś niecoś ogłaszają. Co prawda ilość dokumentów i zaświadczeń z pieczątką wymaganych od kandydata przy okazji takiego konkursu jest naprawdę imponująca, ale przyjamniej wiadomo, o co chodzi. UŁ czyni pewne próby wyjścia z ukrycia. Istnieje stosowna strona internetowa, na której "Katedra Geobotaniki i Ekologii Roślin zatrudni robotnik wykwalifikowany" (sic!).
Cała ta przydługa wypowiedź miała oczywiście na celu poproszenie Państwa, żeby trzymali Państwo za mnie kciuki. Na razie startuję w 5 konkursach :)