poniedziałek, października 20, 2008

Plotki średniowieczne - Cessa nunc de ludo

Wszyscy moi koledzy-bloggerzy prowadzą ostatnio cykle tematyczne, więc i ja otwieram cykl średniowiecznych plotek. Żadnych przypisów. Żadnych auctores. Dziś wstrząsająca historia o biskupie Magdeburga, Udonie.

Młody student, Udo, miał ogromne kłopoty z pamięcią i koncetracją, a być może był po prostu niezdolny. Dość, że sukcesów naukowych nie odnosił, więc cierpiał razy i upokorzenie. Chłopiec modlił się więc żarliwie do Matki Bozej o światło intelektualne. W końcu jego modlitwy zostały wysłuchane. Maryja przemówiła do niego z figury w katedrze w Magdeburgu i obiecała, że odtąd będzie tak zdolny i bystry, że zostanie biskupem Magdeburga. "Tylko jeden warunek - powiedziała - musisz mnie słuchać i być mi wierny".

Prośba została spełniona, warunek nie. Udo został podłym i przeniewierczym biskupem. Jego lubieżność i łakomstwo słynęły w całej diecezji. Księża, pozbawieni opieki i kierownictwa, podążyli śladem przełożonego i nurzali się w grzechach albo błagali Boga o karę dla Udona.

I jeszcze raz prośba została wysłuchana. Pewien skromny kanonik modlił się w chórze, w katedrze magdeburskiej. Była już noc i w kościele było ciemno. Nagle zapaliły się światła i prezbiterium zaczęła wypełniać cudowna procesja aniołów. Między wchodzącymi dostrzec można było także Michała Archanioła i samą Najświętszą Panienkę. Potem do kościoła wpadły czarne postaci, które wlokły ze sobą przerażonego biskupa w nocnej koszuli (wywleczonego z łóżka kochanki - przeoryszy). Odbył się sąd nad biskupem. Przypomniano mu jego zdradę i wszystkie niegodziwości. Potem katedrę wypełnił głos wołający: "Cessa nunc de ludo, satis ludisti , Udo!" (Skończ już zabawę, dość się nabawiłeś, Udo). Wyrok skazujący został wykonany na miejscu przez Archanioła Michała, który zdekapitował grzesznika mieczem. W tej samej chwili widzenie zniknęło.
Pozostało tylko bezgłowe ciało i biedny kanonik, który opowiedział całą historię.
Plamy krwi na posadzce katedry nigdy nie udało się zmyć. Kiedyś pokazywano ją każdemu nowemu biskupowi Magdeburga, ku przestrodze.
Być może jest tam do dziś. Podobno dawniej chowano ją pod dywanem.

Brak komentarzy: