poniedziałek, listopada 03, 2008

O tym, że czasem ekskomunika nałożona na "dobrego katolika" (albo katoliczkę) może mieć zbawienne skutki

"Władysław Bolesławowic, książę opolski, wieluński, dobrzyński i gniewkowski nałożył na ludzi w dobrach kościoła płockiego, położone w jego księstwie dobrzyńskim, i ściągnął z nich ciężkie pobory, mianowicie po pół grzywny groszy. Starostowie zaś rzeczonego księcia, trapiąc tych ludzi wszelkiego rodzaju grabieżą, wyrządzili im bardzo wielkie szkody, za co biskup samego księcia, jak i starostów i ich wspólników, ogłosił publicznie za ekskomunikowanych, na mocy ustaw prowincjonalnych i legatów Stolicy Apostolskiej i nałożył interdykt na ziemię dobrzyńską tak za to, jak i za niewypłacanie dziesięcin snopowych. Gdy zaś w najbliższe święto Wielkanocy, spowiednik tego księcia odmówił mu, jako wyklętemu, komunii ciała Pańskiego, książę, wziąłwszy to do serca, udał się niezwłocznie do arcybiskupa gnieźnieńskiego Jana, uznał swoją winę w tym, że doradzał królowi Ludwikowi pociąganie ludzi kościelnych do płacenia podatku i ofiarowując biskupowi zadośćuczynienie, usilnie go błagał o zdjęcie klątwy i udzielenie mu dobrodziejstw rozgrzeszenia. (...) Niezwłocznie potem, mianowicie w dzień 13 miesiąca maja, zjechał się książę na zamku Złotorii z Dobiesławem, biskupem płockim (...) Tego dnia jednak zadną miarą nie mogli dojść do zgody i dopiero nazajutrz, znowu tam się zebrawszy, po długich rozprawach, już koło zachodu słońca, książę, widząc stałość biskupa i przekonawszy się, że bez wynagrodzenia strat i bez zwrotu pobranych pieniędzy nie będzie mógł otrzymać rozgrzeszenia, przyrzekł w dobrej wierze (...) zwrócić wszystkie pieniądze pobrane od ludzi kościelnych i całkowicie wynagrodzić szkody, zgodnie z przysięgą poszkodowanych, w pewnych terminach, na piśme ustanowionych, i tym sposobem zasłużył na dobrodziejstwo rozgrzeszenia".

- Kronika Jana z Czarnkowa, 48, tł. Józef Żerbiłło, oprac. Marek D. Kowalski, Universtitas, Kraków 2006, s. 82n

Brak komentarzy: