poniedziałek, września 29, 2008

Lato i wieczość

Dziwna sprawa z tym życiem wiecznym. Bo siedzisz sobie na słoneczku i myślisz: "jeszcze świeci, ale to juz nie jest to, lato się kończy, idzie zima. Ale zima też minie i znowu będzie lato, a zimę trudno nawet sobie będzie wtedy wyobrazić". I tak się dzieje. A wieczość? Nie myśli się przecież: "Lato się kończy i przyjdzie zima, ale potem nastanie inne lato, zupełnie inne od tego, które znamy, ale znacznie, znacznie lepsze". Co by to było za lato? Cieplejsze i dłuższe mogłoby być nieznośne. Znamy tylko to, co się kończy.

Bigiel

Przepraszam bardzo, że przez ostatnie dwa poniedziałki nic nie napisałam, ale byłam za granicą, czyli w Polsce. Atmosfera bardzo dobra, dużo się zmienia. Gdzieniegdzie stoją "tablice pamiątkowe" upamiętniające Unię Europejską, która zbudowała kanalizację, odremontowała kościół, wyrównała drogę - i to na Podlasiu, w słynnej "Polsce B". (to nie jest wtręt z Gazety Wyborczej, tylko nagi Fakt). Nasi krewni i znajomi awansują, zakładają, budują.
Duńczycy z kolei są serdeczni i uprzejmi, ale pozbawieni, jak mawia moja mama, "bigla". Wygląda na to, ze "bigiel" jest prezentem, jaki dostaliśmy od Opatrzności. Nad resztą można popracować.

PS. Z zupełnie innej beczki. Przedwczoraj na rogu naszej ulicy policjanci znaleźli podejrzane pudełko, które okazało się zawierać bombę. Fakt ten nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia, żebym musiała poświęcać mu posta, ale wspomnieć warto, ku pamięci. Swoją drogą, to charakterystyczne, że bomby stały się częścią życia...

poniedziałek, września 08, 2008

w szczelinie

Hannah Arendt opisuje sytuację człowieka myślącego, który znajduje się między przyszłością a przyszłością, przy czym obie te (teraz nieobecne) rzeczywistości napierają na niego i walczą z nim, próbując wymusić dostosowanie do swoich praw. Myślenie możliwe jest tylko w szczelinie, która powstaje między przyszłością i przeszłością.

"Ta mała bezczasowa przestrzeń w samym sercu czasu, inaczej niz świat i kultura, w której się rodzimy, może być jedynie wskazana przez przeszłość, ale nie może być odziedziczona i przekazana; każde nowe pokolenie, a nawet każda istota ludzka, która stara się wpisać między nieskończoną przeszłość a nieskończoną przyszłość, musi odkryć i na nowo, w pocie czoła, wybrukować tę przestrzeń. Kłopot jednak w tym, że nie jesteśmy zdaje się wyposażeni ani przygotowani do tej aktywności myślenia, czy tez osiedlania się w szczelinie między przeszłością a przyszłością. W ciągu naszej historii, przez tysiące lat, które upłynęły od założenia Rzymu i były zdeterminowane przez rzymskie koncepcje, nad tą szczeliną most zbudowało to, co od czasów Rzymian przywykliśmy nazywać tradycją. Fakt, że ta tradycja stawała się coraz cieńsza, w miarę jak rozwijała się era nowożytna, nie jest dla nikogo tajemnicą. Kiedy nić tradycji w końcu pękła, szczelina między przeszłością a przyszłością przestała być kondycją właściwą tylko aktywności myśli i czymś ograniczonym do doświadczeń tych niewielu, którzy uczynili myślenie swoim głównym zajęciem. Stała się dotykalną rzeczywistością i powodem zakłopotania wszystkich; to jest: stała się faktem o znaczeniu politycznym".

Dwa pytania, zwłaszcza do tych z Państwa, którzy deklarują się jako konserwatyści albo tradycjonaliści, czy też, dla odmiany, ludzie nowocześni. Czy rzeczywiście nić tradycji pękła? A jeżeli tak, to co zrobić teraz: czy starać sie na nowo ją zawiązać, czy zacząć wszystko od początku? Być może różnica między tradycjonalistami a konserwatystami sprowadza się do tego, że ci pierwsi twierdzą, że mają nić, choćby cienką, ale nienaruszoną i chcą dalej ją prowadzić, a ci drudzy kładą nacisk na trwanie mostu, zbudowanego dawniej.
W praktyce jednak wielu zwolenników tradycji zawiązuje przerwaną nić i stara się przywrócić jej życie. Jest to przedsięwzięcie ryzykowne, bo skąd wiedzieć, która nić jest tą właśnie, a poza tym tacy tkacze nie przyznają się do wiązania, o czym mówi nowy film z Angeliną Jolie, Wanted, który niniejszym serdecznie Państwu polecam.


(cyt za: Hannah Arendt. Between Past and Future. Six Exercises in Political Thought. London: 1961, pp. 13/14 tłumacznie niestety moje, wiem, że istnieje wydanie polskie: Między czasem minionym a przyszłym: osiem ćwiczeń z myśli politycznej, tłum. Mieczysław Godyń i Wojciech Madej, wyd. Aletheia, Warszawa, 1994; nie wiem dlaczego osiem i niestety nigdy nie miałam w ręku polskiego tłumaczenia, dlatego bardzo przepraszam, jeżeli coś sknociłam)

poniedziałek, września 01, 2008

Polacy Chińczykami Europy

1. Są wszędzie
2. Wykonają każdą pracę za stawkę niższą niż miejscowi
3. Porozumiewają się językiem niemożliwym do opanowania

A czy to dobrze, czy niedobrze, to już Państwa ocenie pozostawiam...

Huragan i tygrys

W dzisiejszym serwisie tvn24 przeczytałam dwie następujące wiadomości. Po pierwsze, prezydent USA George Bush nie pojedzie na zaplanowaną konwencję swojej partii miał przekazać koronę Johnowi McCainowi, ale uda się pilnie do rodzinnego Teksasu, który zaatakowany został przez huragan Gustav. Rozumiem, że obecność prezydenta ma kluczowe znaczenie dla sytuacji w Teksasie. Po prostu Bush zmierzy się z Gustavem osobiście, w walce wręcz. "Gustavie!" - powie - "Wystąp i walcz jak mężczyzna, ty podły tchórzu!". Mam nadzieję, że ocali Nowy Orlean. Ameryka wstrzymała oddech.
Po drugie, Władymir Putin pokonał, także osobiście, groźnego (4,5m) tygrysa. Szedł sobie przez las, akurat tak się złożyło, ze w towarzystwie ekipy TV. Aż tu nagle tygrys! Z krzaków, czyli z bushu! Putin wyciagnął strzeblę, wyposażoną w naboje usypiające i uśpił tygrysa w skoku.
Pytanie. Dlaczego dowiaduję się tego z poważnego serwisu informacyjnego? Dawniej w Teleekspresie był taki moment, kiedy Maciej Orłoś zaczynał się nienaturalnie uśmiechać i przekazywał Wiadomość Śmieszną. Potem znów przybierał normalny wyraz twarzy i serwis toczył się dalej. Dziś wszyscy prowadzący dzienniki musieliby się nienaturalnie uśmiechać przez cały czas, bo nie da się odróżnić Wiadomości Śmiesznej od reszty. Traktuje się nas niepoważnie, proszę Państwa.