poniedziałek, września 29, 2008

Lato i wieczość

Dziwna sprawa z tym życiem wiecznym. Bo siedzisz sobie na słoneczku i myślisz: "jeszcze świeci, ale to juz nie jest to, lato się kończy, idzie zima. Ale zima też minie i znowu będzie lato, a zimę trudno nawet sobie będzie wtedy wyobrazić". I tak się dzieje. A wieczość? Nie myśli się przecież: "Lato się kończy i przyjdzie zima, ale potem nastanie inne lato, zupełnie inne od tego, które znamy, ale znacznie, znacznie lepsze". Co by to było za lato? Cieplejsze i dłuższe mogłoby być nieznośne. Znamy tylko to, co się kończy.

Brak komentarzy: